Na początku każdego wywiadu z pacjentami mam w zwyczaju pytać o przebyte kolizje lub wypadki samochodowe. Wielu z nich w pierwszej chwili w ogóle nie przypomina sobie żadnych drogowych incydentów. Często jednak podczas dalszej rozmowy okazuje się, że a i owszem, jakieś „stłuczki” były, ale nic wielkiego się przecież nie stało, to po co o tym mówić. Uraz zwany z angielskiego „whiplash” po polsku tłumaczymy, jako „uraz smagnięcia biczem” i w kolejnych akapitach prześledzimy, czy rzeczywiście jest on tak niewielki, że nie ma sobie czym zawracać głowy.
Kiedy i jak dochodzi do urazu whiplash?
Wiele źródeł podaje, że uraz ten powstaje w momencie, kiedy ktoś niespodziewanie uderza w tył naszego samochodu. Przed naszymi oczami od razu pojawia się poważny wypadek, duże zderzenie na światłach, zima, lód, ktoś nie wyhamował i dotkliwie uderzył nasze auto. Chciałabym jednak, żebyśmy wyobrazili sobie zwykłe zetknięcie samochodów w korku lub bardzo gwałtowne zahamowanie – tak, to tez może wywołać omawiany uraz biczowy.
Każde z wymienionych przeze mnie wcześniej wydarzeń drogowych jest nagłe i to jest tutaj podstawą zachodzących zmian. Uderzenie lub szybkie zatrzymanie auta powoduje gwałtowne, niekontrolowane odgięcie głowy w tył, związane z działaniem siły bezwładności, a następnie powrót głowy i kompensacyjne zgięcie jej w przód. Ruch odcinka szyjnego w przestrzeni skojarzył się kiedyś komuś z uderzeniem biczem i tak zostało. Tajemnicza nazwa prostego urazu odcinka szyjnego.
Uraz szyi po wypadku objawy
W normalnych warunkach odcinek szyjny jest w stanie przyjąć bardzo duże obciążenie. Niejednokrotnie utrzymywanie codziennie nieprawidłowej pozycji głowy w przestrzeni (najczęściej wysunięcie jej w przód) kosztuje bardzo wiele wysiłku. Organizm jednak radzi sobie z tą sytuacją długo i bardzo dzielnie, dlatego, że układ nerwowy kontroluje napięcie mięśni i więzadeł trzymając wszystko w ryzach. Od czasu do czasu daje nam jedynie znać o sobie zbyt silnie sztywnymi mięśniami karku. Kolizja drogowa, o której mówimy powoduje jednak, że układ nerwowy nie ma czasu napiąć obronnie wszystkich potrzebnych struktur i w wyniku tego szkody są znacznie gorsze w skutkach.
Naderwanie mięśni i/lub więzadeł w odcinku szyjnym, uszkodzenie krążka międzykręgowego, zmiany stawowe w obrębie stawów kręgosłupa, uszkodzenie nerwów – to bardzo poważne skutki często bardzo błahego urazu.
Najnowsze badania pokazują, że nieleczone długotrwałe skutki urazu smagnięcia biczem mogą mieć postać nawracających bóli głowy lub bólu odcinka szyjnego.
Co zatem zrobić zaraz po wypadku?
Nie bagatelizować! Najważniejsze, abyśmy poddali się badaniom diagnostycznym. Oczywiście większość z nas, pod wpływem szoku i adrenaliny bardzo szybko chce „spisać dokumenty” i odjechać z miejsca zdarzenia, postępowanie takie może mieć jednak przykre konsekwencje. Najczęściej niepokojące objawy mogą pojawić się dopiero kilka lub kilkanaście godzin od zdarzenia. Miejmy świadomość, że mówimy o zaburzeniach w obrębie odcinka szyjnego, którego położenie jest bardzo bliskie ośrodkowego układu nerwowego. Sprawy są więc bardzo poważne. Warto już na miejscu zdarzenia spokojnie zastanowić się nad swoim aktualnym stanem zdrowia.
Poniżej przedstawiam listę objawów, które koniecznie powinny nas skłonić do wizyty u lekarza lub fizjoterapeuty:
- ból głowy,
- nudności lub wymioty,
- utrata przytomności,
- nadmierna senność,
- drętwienie rąk,
- sztywność karku.
Czy uraz biczowy trzeba poddać rehabilitacji?
Tak, jeśli stwierdzono urazy w obrębie struktur odcinka szyjnego, rehabilitacja będzie wymagana. Fizjoterapeuta zacznie pracować z pacjentem po wykonaniu odpowiednich testów bezpieczeństwa. Przed podjęciem terapii może skierować jeszcze na dodatkowe badania, dla pewności, że podjęte działania będę tylko pomagać, a nie szkodzić. W przypadku „zielonego światła” na terapię, zajęcia będą polegały na delikatnym rozluźnianiu napiętych mięśni karku, neuromobilizację i wprowadzaniu ćwiczeń poprawiających ruchomość i stabilność odcinka szyjnego.
Przeczytaj także, na czym polega ból kręgosłupa lędźwiowego i jak sobie z nim poradzić.
Dr Agnieszka Wnuk-Scardaccione