Obiektywnie rzecz ujmując myślę, że nie ma miesiąca, w którym nie spotykam pacjenta z samozwańczą „rwą kulszową”. Często pacjenci sami się diagnozują i przychodzą już z gotowym rozwiązaniem. Być może powinnam się cieszyć i radośnie przytakiwać, a następnie poddawać terapii, nie komentując i nie wyprowadzając nikogo z błędu. Być może tak, ale nie godzę się na pogłębianie mitów i niewiedzy. jak leczyć rwę kulszową? Postaram się krótko, ale treściwie wytłumaczyć, na czym polega różnica i dlaczego nazewnictwo ma znaczenie.
Co to jest rwa kulszowa i jak ją leczyć?
Historycznie rwa kulszowa pochodzi od sytuacji, w której mamy do czynienia z zapaleniem nerwu kulszowego wychodzącego z lędźwiowego poziomu kręgosłupa pomiędzy 4 i 5 krążkiem oraz pierwszego krążka międzykręgowego krzyżowego w przebiegu dyskopatii. Przemieszczenie zawartości krążka do środka kanału kręgowego, gdzie dochodzi do ucisku na tytułowy nerw. Przez wiele lat nazwa ta stała się jednak swojego rodzaju workiem, do którego wrzuca się (do dziś) wszystkie dolegliwości bólowe okolicy pośladka czy nogi.
Jakie są przyczyny rwy kulszowej? Wielokrotnie jednak jestem świadkiem sytuacji, gdzie podrażnione zostają tkanki miękkie otaczające nerw kulszowy, dające pozornie te same objawy. Ważne, abyśmy w tym momencie zapamiętali, że prawdziwa rwa kulszowa, gdzie dochodzi do ucisku i zapalenia korzenia nerwowego to moment, gdzie pacjent wchodzi do gabinetu często pochylony (nie może się wyprostować), bardzo cierpi i żadna, ale to żadna pozycja nie przynosi ukojenia (także sen jest zaburzony, a podstawowe ogólnodostępne środki przeciwbólowe nie działają). Rozpoznaje takich pacjentów z daleka. Dla potwierdzenia przeprowadzam test Laseque’a (podnoszę biernie wyprostowaną w kolanie nogę pacjenta). Ból przy małym kącie potwierdza rozpoznanie.
Znacznie częściej jestem świadkiem sytuacji, gdzie pacjent wchodzi do gabinetu i opowiada mi o swoich dolegliwościach bólowych, które trwają ostatnie kilka tygodni. Ruch jest ograniczony, ale wszystko da się robić. Pobolewa w pośladku i po zewnętrznej stronie kończyny. Pacjent noce przesypia, a i ruch często przynosi delikatną ulgę. Na wieczór i z samego rana jest najgorszej, ale większość dnia dyskomfort jest do zaakceptowania. Taki wywiad bardzo jasno daje mi do zrozumienia, że w worku „rwa” muszę znaleźć prawdziwą przyczynę. Takich przyczyn może być naprawdę wiele.
Objawy rwy kulszowej i innych podobnych problemów
Bardzo częstym przypadkiem podrażnienia nerwu przez tkanki miękkie jest tak zwany zespół mięśnia gruszkowatego. To taki duży mięsień w głębi pośladka, który jest przebity przez nerw kulszowy. Jego napięcie może uciskać na nerw. Dobra wiadomość jest taka, że o ile prawdziwa rwa wymaga leczenia bardzo silnymi lekami, a często również zastrzykami, to w tym przypadku konsekwentna, celowana fizjoterapia – działa cuda. Terapia manualna i ćwiczenia rwy kulszowej potrafią pokonać problem często po jednej/dwóch wizytach.
Kolejnym problemem mogą być zaburzenia narządów wewnętrznych takich jak praca żołądka czy jelit, które będą rzutować na okolicę dolnych pleców i pośladka. W tym przypadku oprócz trafnej diagnozy może być konieczna wizyta u innych specjalistów (internista, gastrolog).
Koronnym winowajcom często jest stres. Pacjenci, którzy doświadczają silnego stresu, zarówno pozytywnego, jak i negatywnego z powodu dużego napięcia mięśni mogą „pozorować” objawy rwy kulszowej. Takich pacjentów warto poddać terapii rozluźniającej, dać też ćwiczenia do samodzielnego wykonywania w domu, aby samodzielnie potrafili walczyć z bólem rwy kulszowej.
Mam nadzieję, że choć krótko to oddałam powagę i mnogość sytuacji. Ważne, aby nie dać się do worka wrzucić. Ważne, aby dążyć do poznania przyczyny problemu i leczyć go w sposób celowy terapią manualną i ruchem.